Do takich informacji udało się dotrzeć dziennikarzom naszego portalu. To już drugi kandydat w ostatnim czasie, który pomimo zdecydowanego wejścia na scenę, prawdopodobnie zrezygnuje z walki o fotel burmistrza Bielawy. Czy robi to na rzecz Piotra Łyżwy?!
Na początku lipca Joanna Mesjasz wycofała się z wyborczej walki, oficjalnie z powodów rodzinnych. Porozumienie dla Bielawy zostało na lodzie, gdyż długo wyszukiwany kandydat, będący do zaakceptowania przez wszystkie opcje polityczne zrzeszone w Porozumieniu, był sensem istnienia oraz walki o fotel burmistrza dla organizacji. Jego wygrana miała przypieczętować sojusz i wciągnąć, oporną do tej pory Bielawę w polityczną koalicję do której już należy Dzierżoniów i struktury powiatu. Na dalekim końcu pozostawały tylko Pieszyce.
Jednak po rezygnacji Joanny Mesjasz w kuluarach zaczęto rozmawiać nad poparciem kandydatury Piotra Łyżwy, jedynego jak do tej pory kandydata, który miałby realne szanse w starciu z Ryszardem Dźwinielem.
W obiegu wyborczym pozostaje dr Bartosz Skwara, jednak w porównaniu do pozostałych pretendentów ciągle jest miało znany publicznie.
Z ciekawymi propozycjami zabłysnął na scenie politycznej Patryk Hałaczkiewicz, którego pomysły bardzo dobrze wpisywały się plany rozwoju Dzierżoniowa i urzędu marszałkowskiego (Centrum Przesiadkowe). Dzięki temu, choć odważne i bardzo trudne do realizacji w oczach wyborców i mieszkańców całego powiatu, zdobyły masę zwolenników. Nie mówiąc już o popieraniu przez niego pomysłu jednomandatowych okręgów wyborczych.
- Odnośnie kolei dla Bielawy, walczymy o nią nadal, na 23 września mam zaproszenie do B. Zdrojewskiej na sesję Sejmiku Dolnośląskiego, Bielawa została wpisana do Planów Transportowych Województwa, odnośnie wyborów w Bielawie to wszystko będzie wiadomo po weekendzie (przyp. red. 6-7 września) - komentuje Patryk Hałaczkiewicz.
Jednak z nieoficjalnych informacji wynika, że Patryk Hałaczkiewicz nie będzie kandydował, ma przesłać oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Warto nadmienić, że oficjalnie nigdy nie zadeklarował swojego udziału w wyborach, niemniej trudno uwierzyć w przypadkowość jego intensywnych polityczno-społecznych działań akurat w roku wyborczym. Podobno władze Porozumienia dla Bielawy z którego Patryk Hałaczkiewicz się wywodzi, wyraźnie naciskały na jego rezygnację, tak żeby nie tworzyć kolejnej alternatywy dla ewentualnego startu w wyborach Piotra Łyżwy i nie podebrać mu potencjalnych wyborców.
Jeśli to prawda, to oczywiście zadziałała polityczna matematyka, lepiej stawiać na pewniejszego kandydata. Choć sam Patryk Hałaczkiewicz, jako młody lider z nietypowym pomysłem kolei dla Bielawy, wpasowujący się idealnie w ludzkie potrzeby mógłby poważnie namieszać wyborcom w głowie. Na pewno dla dużej części byłby ciekawym i wyróżniającym się kandydatem na fotel burmistrza. Nową i oryginalną alternatywą, szczególnie na tle znanego już Ryszarda Dźwiniela jak i Piotra Łyżwy.
Przeczytaj dlaczego: Mesjasz odchodzi!
Zobacz polityczną satyrę: Bielawska władza leje wodę
Dziennikarska analiza: Konkretnie: Kolej dla Bielawy - kiedy i za ile?!
Dowiedz kim jest: Dr Bartosz Skwara - nowy kandydat na burmistrza
oraz co się działo przed wyborami:
Politycy pracują 24h... podczas kampanii?!