Dzierżoniowscy policjanci zatrzymali 25-letniego mężczyznę, który postrzelił z wiatrówki 11-letnią dziewczynkę jadącą na rowerze. W toku przeszukania funkcjonariusze zabezpieczali broń, z której strzelał "snajper" oraz dodatkowo blisko 40 gram haszyszu, 0,3 grama marihuany oraz 17 kg tytoniu bez znaków akcyzy. Przestępstwa te zagrożone są karą nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Dzierżoniowska komenda, 22 listopada została zaalarmowana, że 11-letnia dziewczynka jadąc na rowerze została postrzelona. Jak ustalili funkcjonariusze zdarzenie rozegrało się przed godziną 18:00 na ul. Nowowiejskiej w Dzierżoniowie w okolicy budynku nr 97. Dziewczynka jadąc na rowerze usłyszała w pewnym momencie odgłos strzału oraz poczuła ukłucie i ból w nodze. Zatrzymała się dopiero w domu i o całym zdarzeniu opowiedziała mamie. Lekarz po badaniach specjalistycznych stwierdził, że dziecko doznało rany postrzałowej prawej łydki, a śrut przeszedł na wylot. Pomimo penetracji całego terenu nie został zatrzymany sprawca tego zdarzenia.
24 listopada policjanci ustalili, że ze sprawą może mieć coś wspólnego 25-letni mieszkaniec sąsiedniej ulicy do tej, na której zostało postrzelone dziecko. W toku przeszukania altany przydomowej należącej do 25-latka, policjanci zabezpieczyli broń pneumatyczną typu "wiatrówka" oraz całe pudełko śrutu. Ponadto w worku funkcjonariusze zabezpieczali 17 kg krajanki tytoniu bez znaków akcyzy oraz 0,3 grama marihuany. Przeszukując mieszkanie "snajpera" w regale meblowym zostało zabezpieczone 39,3 grama haszyszu, z czego można uzyskać blisko 200 porcji handlowych tego narkotyku. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. 25-latek tłumaczył, że z wiatrówki, którą kupił kilka dni wcześniej strzelał w polach do plastikowych butelek. Przeprowadzone czynności procesowe potwierdziły, że z miejsca, z którego strzelał sprawca wystrzelono śrut, który trafił dziewczynkę. Mężczyzna usłyszał zarzuty narażenia dziecka na niebezpieczeństwo, uszkodzenie ciała oraz posiadania
znacznych ilości narkotyków. Za tego typu przestępstwa grozi mu kara nawet do 10-lat pozbawienia wolności.
Przeczytaj o młodej miłości:
Chciał pomóc zakochanym
