Nic nie zapowiadało, że drobny błąd jest początkiem ciężkiej batalii na której przyjdzie mu spędzić kilka lat. Chciał tylko wybudować agroturystykę na własnym terenie. Jednak samorząd w Pieszycach był innego zdania i nawet prawo państwowe nie jest w stanie zmusić go do zmiany decyzji. Upadek, czy rewanż?!
Kilkuletnia walka, którą prowadzi Henryk Chojnacki z samorządem pieszyckim, nie jest zwykłą formalną przepychanką. W toku ciągnącej się sprawy Henryk Chojnacki dochodził swoich racji w Sądzie Administracyjnym. Wygrał!
Wygrał też w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Ma na to dokumenty, pisma i wyroki. Co z tego, skoro samorząd w Pieszycach ich nie respektuje. Czyżby ustawodawca nie zakładał, że trafi się w Polsce gmina, która może po prostu nie dostosować się do wyroku Sądowego i lekceważyć decyzję Kolegium?
Kilkugodzinna analiza dokumentów, skrupulatnie posegregowanych u Państwa Chojnackich może wskazywać na zwyczajną niechęć i próbę ewidentnego, bezpodstawnego blokowania pomysłu budowy agroturystyki. Na terenie, który na samym początku z prawnego punktu widzenia nadawał się do tego idealnie.
W dokumentacji od Urzędu Miejskiego w Pieszycach dotyczących sprawy, nie może się odnaleźć samo Samorządowe Kolegium, które włączyło się do sporu na wniosek Henryka Chojnackiego. W pismach Kolegium stwierdza, że pieszycka władza zaprzecza sama sobie w dokumentacji, powodując plątaninę sprzeczności w podjętych decyzjach.
Wcześniej Wojewódzki Sąd Administracyjny w wyroku pisze, że:
I. stwierdza nieważność zaskarżonej uchwały w części tekstowej i graficznej dotyczącej ustaleń w odniesieniu do działki o numerze ewidencyjnym 434;
II. stwierdza nieważność § 7 ust. 30 pkt 4 w odniesieniu do terenu oznaczonego symbolem RM 1.03 zaskarżonej uchwały
III. stwierdza nieważność § 6 ust. 3 pkt 1, § 6 ust. 5 pkt 2, § 6 ust. 6 we fragmencie: "Wszelkie prace prowadzone przy zabytku wpisanym do rejestru wymagają pisemnego pozwolenia Wojewódzkiego Konserwatora Zbytków" zaskarżonej uchwały;
IV. orzeka, że zaskarżona uchwała w części, w której stwierdzono jej nieważność nie podlega wykonaniu do czasu uprawomocnienia się wyroku;
V. zasadza od Rady Miejskiej w Pieszycach na rzecz skarżących kwotę 300,00 zł (trzysta) tytułem zwrotu uiszczonego wpisu od skargi.
Jednak, pomimo tych wszystkich prawnych potwierdzeń swojej racji, Henryk Chojnacki nadal nie może, na własnym terenie zrealizować swoich planów budowy. Taka kuriozalna sytuacja może się wydarzyć tylko w najbiedniejszej gminie w Polsce.
Nieoficjalnie mówi się, że Mirosław Obal w taki sposób rewanżuje się Państwu Chojnackim za udział w referendum gminnym, które o włos nie pozbawiło burmistrza i radnych funkcji publicznych w 2012 roku.
O podobnych "przygodach" można usłyszeć od niejednego mieszkańca tego miasta, nikt jednak oficjalnie nikomu nic nie udowodnił i historie te pozostają w sferze ulicznych plotek.
Jednak sprawa Państwa Chojnackich pokazuje, że prywatne rozgrywki mogą mieć jakieś przełożenie na decyzję pieszyckich władz. Decyzję, których sami mieszkańcy, Sąd Administracyjny i Samorządowe Kolegium nie rozumieją i w swojej mocy prawnej unieważniają. Zaś samorząd w Pieszycach je lekceważy, nie wdrażając ich w życie. Do tego rada miejska nie widziała powodów do uznania za zasadną wniesioną skargę na działania burmistrza. Tylko jeden radny - Józef Przeorek - oficjalnie nie zaakceptował decyzji radnych.
O komentarz w kwestii niewywiązywania się samorządu pieszyckiego z decyzji Sądu, poprosiliśmy przedstawiciela Sieci obywatelskiej - Watchdog Polska (dawniej Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich), ogólnopolskiej organizacji zajmującej się kontrolą działań władz publicznych:
- Organ władzy publicznej ma obowiązek wykonywania prawomocnych wyroków. Inaczej podważa jedną z naczelnych zasad zaufania do państwa. W przypadku nierespektowania wyroków sadów skarżąca osoba może wnieść o wymierzenie grzywny i ewentualne w przypadku w jakim poniosła szkodę wskutek niewykonania orzeczenia sądu ma prawo do wniesienia roszczenie o odszkodowanie.Ponadto zastanowić się należy nad ewentualną odpowiedzialnością karną wskazaną w art. 231 Kodeksu karnego - mówi Szymon Osowski, członek zarządu organizacji.
Czytelnikom na zdjęciach prezentujemy dwa kluczowe dla sprawy dokumenty, wydane przez Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu oraz Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Wałbrzychu, w których można znaleźć decyzję, uzasadnienie i syntetyczny opis całego problemu. Publikujemy także skargę, wniesioną przez Państwa Chojnackich, na działalność Mirosława Obala, burmistrza Pieszyc.
Przeczytaj koniecznie:
Przez dwa lata: Spółdzielnia remontuje i upiększa. A Pieszycki ZGM nie może uporać się z dokumentami!
Zobacz profil użytkownika gene
