W Pieszycach kampania wyborcza na finiszu. Jedna strona atakuje, druga się broni. A w tle proboszcz, który aktywnie uczestniczył podczas eurowyborów, a teraz nawet w kręgach PiS odbierany jest z mieszanymi uczuciami. Na kogo tym razem stawia?!
Poza plakatami i roznoszonymi do wyborców listami, kandydaci na burmistrza miasta Pieszyce - Dorota Konieczna i Mirosław Obal - wdają się w słowne potyczki między sobą. Co ciekawe jednak bitwa słowna toczy się w oficjalnym i nieoficjalnym świecie, a nawet w kościelnych murach.
Dziennikarze portalu Dz-ow.pl postanowili sprawdzić jak tym razem, podczas wyborów samorządowych wygląda nieoficjalna kampania prowadzona przez proboszcza Edwarda Dzika, zważywszy na jego wcześniejsze, wyraźne zaangażowanie w politykę podczas eurowyborów i popieranie kandydatów PiS.
W Pieszycach, z konserwatywnej partii nie jest ani Mirosław Obal, ani Dorota Konieczna, która jest z PO. Nie mają także oficjalnego poparcia Prawa i Sprawiedliwości. Co ciekawe jednak, pytani o II turę wyborów w Pieszycach, ewentualną sympatię do któregoś z kandydatów i zaangażowanie w kampanię proboszcza, członkowie PiS z niechęcią wypowiadali się o działalności Edwarda Dzika.
- W Pieszyc dochodzi do sytuacji kiedy kręgi kościelne wybierają sobie osoby, które chcą poprzeć z Prawa i Sprawiedliwości, dobierając przy tym argumenty nie do końca adekwatne. Weźmy pomoc w pozyskaniu funduszy na remont dachu kościelnego. Swoje wsparcie w tym zakresie udzieliła Anna Zalewska, jednak proboszcz w okresie wyborczym do europarlamentu postanowił upublicznić wersję, że to Kazimierz Ujazdowski był główną osobą sukcesu w pozyskaniu tych pieniędzy, co nie jest do końca prawdą - mówi jeden z członków PiS proszący o anonimowość. - Wprowadza to destabilizację kontaktów wewnątrz partyjnych. Sam proboszcz straci tym samym wiarygodność głównie w oczach sympatyków partii. Dezawouje współpracę z lokalnymi strukturami partyjnymi - dodaje nasz rozmówca.
To nietypowa sytuacja, gdyż do tej pory w Pieszycach PiS cieszył się dużym poparciem, głównie dzięki wsparciu proboszcza, który wydaje się, że traci teraz w samej partii, choć ona sama nie traci poparcia wśród wyborców.
Kogo w takim razie popiera proboszcz w wyborach samorządowych? Wydaje się, że Mirosława Obala, gdyż pomimo że nie jest on z PiS-u, to w niedzielnych kazaniach daje odczuć parafinom swoją antypatię do kontrkandydatki.
Przeczytaj co było przed eurowyborami:
Pieszycki proboszcz wspiera PiS
oraz