Młodzi koszykarze trenujący na "Orliku" w Piławie Górnej 19 października podpatrywali zawodowców. Na mecz Śląska Wrocław ze Stelmetem Zielona Góra pojechali dzięki finansowemu wsparciu gminy.
Do Wrocławia grupa dojechała specjalnie wynajętym busem. Wśród oczekujących przy wejściu do hali znaleźli się godzinę przed meczem. Stało już tam mnóstwo kibiców, zarówno wrocławskich jak i tych z Zielonej Góry.
Widowisko było wspaniałe. Z trybun, na żywo, piławianie uczyli się koszykówki od profesjonalistów. Przez większość spotkania prowadzili goście. "Śląsk" wyrównał dopiero pod koniec meczu, po głośnym dopingu kibiców. W ostatniej akcji gospodarzy świetny zawodnik Rob Prince wyprowadził zespół na prowadzenie. Wrocławianie obronili kontratak i zakończyli spotkanie zwycięstwem.
Podczas meczu atrakcji nie brakowało. Jednak występy tancerek czy maskotek TAURON-a albo pokazy jazdy mini autem, a nawet wspólne skandowanie "Hej Śląsk!" nie było w stanie stłumić wrażenia, jakie na początkujących adeptach koszykówki wywarł bezpośredni kontakt z zawodowcami. Młodzi sportowcy, dzięki osobistym kontaktom swojego animatora z Robertem Skibniewskim, kapitanem zwycięskiej drużyny, zostali zaproszeni do strefy prywatnej. Mogli osobiście pogratulować zawodnikom i trenerom Śląska Wrocław.
Za kulisami panowała bardzo miła atmosfera. Zawodnicy byli zadowoleni, że grupa adeptów koszykarskiego rzemiosła przyjechała na mecz aż z Piławy Górnej, a piławianie nie kryli zachwytu przed bohaterami spotkania.
Po wszystkim młodzi sportowcy zjedli posiłek w pobliskiej restauracji i wrócili do domu. Wyróżnieni uczestnicy zajęć na Kompleksie Boisk Sportowych "Orlik 2012" w Piławie Górnej serdecznie dziękują władzom gminy za sfinansowanie uczestnictwa w jednym z najważniejszych wydarzeń w sezonie koszykarskim na Dolnym Śląsku. Wspomnienia z wyjątkowego spotkania zachowają na długo w pamięci.