Ponad 11 tys. km przejechał w ubiegłym roku dzierżoniowski maratończyk rowerowy Marian Kołodziejski. W tym roku ma już "na liczniku" 4 tys. km i miejsca na podium. Startami w maratonach promuje swoje miasto, zazwyczaj stając na podium. Tak było ostatnio w Świnoujściu i w Radkowie. Teraz czas na rekord.
Dawniej był trenerem kolarzy Ślęża Sobótka. Potem zaczął pracować w Ośrodku Sportu i Rekreacji.
- Siedem lat temu dopadły mnie problemy z sercem. Po wyjściu ze szpitala znów zacząłem dbać o siebie - mówi Marian Kołodziejski.
I zadbał tak skutecznie, że od 4 lat startuje w maratonach rowerowych.
Co roku bierze udział w około 10-12 takich imprezach. W ubiegłym roku miał trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski w kategorii M 5 (50-60 lat). Ostatnio w dniach 9-11 maja przejechał po raz czwarty Ultramaraton Rowerowy im. Olka Czapnika wzdłuż Zalewu Szczecińskiego - Świnoujście 2014. Pokonał dystans 324 km po szosie i zdobył II miejsce w kategorii Ultra Open Mężczyzn i I miejsce w kategorii M 5. W tym roku planuje wystartować w dwóch pozostałych etapach Bałtyk Bieszczady Tour 2014 - w czerwcu w Radlinie (V Ślaski Maraton Rowerowy) i w sierpniowym ultramaratonie na trasie Świnoujście - Ustrzyki Górne.
Trenuje regularnie, choć zajęć ma wiele. Nie osiada na laurach. Po sukcesach w Świnoujściu w strugach deszczu i gradu przejechał Supermaraton Górski V Pętlę Stołowogórską "Klasyk Radkowski" 24 maja. Zdobył III miejsce w kategorii M 5.
Oprócz pracy na OSiR-ze jeździ jeszcze jako taksówkarz. Często pokonuje trasę do Sobótki, do Żar czy Środy Śląskiej.
- Wpadam też czasem do Leszna do brata na kawę - wyznaje maratończyk. Jeździ też w Górach Sowich.
W sportowych zmaganiach Mariana Kołodziejskiego wspiera miasto Dzierżoniów.