Wrocławska organizacja FreeBitch chce zorganizować marsz nagich i półnagich kobiet dzierżoniowskimi ulicami. Akcja ma być protestem przeciwko władzom miasta, za zakrywanie plakatów filmowych Nimfomanki II, Larsa von Triera. Mejla z tą informacją i prośbą o publikacje, otrzymała nasza redakcja wczoraj wieczorem.
Jak informują organizatorzy protestu, działania burmistrza Marka Pioruna i Krzysztofa Tokarskiego są bezpodstawne, a do tego mocno ingerujące w swobodę kulturalną i obyczajową. Wyrazem sprzeciwu ma być właśnie Marsz Szmat, nagich i półnagich kobiet, głównymi ulicami miasta. Wzorem do demonstracji ma być warszawska akcja, która odbyła się w maju 2013 roku.
O działaniach burmistrza i dyrektora feministyczna organizacja dowiedziała się z naszego portalu.
- W ciągu kilku dni zwołaliśmy zebranie i przedstawiliśmy sytuację. Prawie jednogłośnie podjęliśmy decyzję o proteście. Skoro Panowie boją się kobiecych piersi, to muszą walczyć ze swoim lękiem i stanąć z nim oko w oko - mówi Anna Cieluch, członek zarządu FreeBitch i inicjatorka akcji.
Jak zapewnia, chętnych do akcji już jest 80 kobiet. Listy zachęcające do przyłączenia się, zostały wysłane po wszystkich wrocławskich organizacjach. Zbierane są także zapisy indywidualnych osób. Wniosek z prośbą o zgodę na marsz, został wysłany do urzędu miasta dzisiaj rano.
- Nawet dobrze się składa, że dzisiaj jest prima aprilis. Data warta zapamiętania, po salwie śmiechu przyjdzie niedowierzanie i konsternacja w biurze burmistrza - komentuje Anna Cieluch.
Organizatorzy mają plan awaryjny, na wypadek gdyby władze miasta odmówiły protestu. W takim wypadku w kilkudziesięciu pojazdach bez dachu, jadąc bardzo powoli przez miasto, nagie kobiety będą tańczyły i pozdrawiały przechodniów.
- Zazwyczaj nie zdradzamy planów awaryjnych. Lecz widząc jak władza Dzierżoniowa po cichu zasłania kobiece ciało, to my pokażmy kobiece ciała w głośny sposób, nie owijając w bawełnę i nie kryjąc się z naszymi działaniami - zapowiada inicjatorka akcji.
- Ciężko komentować takie prasowe doniesienia, zwłaszcza w dniu takim jak dziś. Poczekajmy na oficjalne pismo od organizatorów. Oczywiście prośba o zgodę na taką formę protestu, będzie przeanalizowana prawie i merytorycznie, tak samo jak każdy inny wniosek w sprawie oficjalnego protestu - mówi Rafał Pilśniak, rzecznik prasowy dzierżoniowskiego urzędu.
I faktycznie zrobiły się z igły widły. Nawet redakcja naszego portalu jest zaskoczona.
***
Aktualizacja (2.04.2014)
Drodzy Czytelnicy, powyższy artykuł to tylko wymysł naszej wyobraźni wynikający z przypadającego na 1 kwietnia obyczaju "prima aprilis"! ;-)