W naszej okolicy, rozpoczynają się zebrania działkowców. To czas wewnętrznych ustaleń w jakim kierunku pójść. Zrzeszyć się we własnej organizacji, czy dalej pozostać w strukturach Polskiego Związku Działkowców. Co się bardziej opłaca, na co nas stać?
W styczniu weszła w życie nowa ustawa o ogrodach działkowych. PZD zostanie przekształcony w stowarzyszenie. Zachowa on prawo do gruntów ogrodów działkowych (użytkowanie wieczyste i użytkowanie), oraz prawo do infrastruktury, czy środków znajdujących się na koncie PZD. Indywidualni działkowcy, za zebraniach będą teraz musieli zdecydować, czy zawiążą własne stowarzyszenie, czy podepną się pod ogólnopolskie stowarzyszenie PZD. Teoretycznie mają na to 12 miesięcy od dnia wejścia ustawy w życie.
Nowa ustawa zapewnia odszkodowanie dla użytkowników działek w razie jej likwidacji. Ma ono objąć wszystko co znajduje się na działce, a ogród będzie musiał być odtworzony w innym miejscu.
Ogrody będą obszarami użyteczności publicznej, na których nie będzie można mieszkać, prowadzić działalności gospodarczej czy budować altan, których wielkości nie przewiduje ustawa. Budowanie altan, budynków gospodarczych, podlegać będą prawu budowlanemu.
Zapisano także, możliwość dziedziczenia działki przez współmałżonka, jeżeli oboje posiadali do niej prawo. Jeśli jeden z nich nie posiadał takiego prawa, będzie mógł w ciągu 6 miesięcy złożyć oświadczenie woli o chęci przejęcia nieruchomości. Jeżeli w tym terminie nie upomni się o działkę, to będą mogły się o nią starać również bliskie osoby zmarłego działkowca. Na podjęcie takiej decyzji będą miały trzy miesiące. Czas ten wydłuży się do pół roku, jeśli działkowiec nie był w związku małżeńskim.
Działkowcy i stowarzyszenia ogrodowe będą zwolnieni od podatku od gruntu. Działkowiec jest obowiązany uczestniczyć w pokrywaniu kosztów funkcjonowania ogrodów działkowych, w częściach przypadających na jego działkę oraz wszelkich innych jakie zostaną uchwalone. Działkowiec może w każdym czasie złożyć oświadczenie woli o rezygnacji z członkostwa w stowarzyszeniu ogrodowym, zachowując prawo do działki.
Oczywiście lokalnie, siła oddziaływania i moc decyzyjna jest bardziej bezpośrednia. Każdy działkowiec będzie miał wpływ na podejmowane uchwały, włącznie z oddaniem spornej kwestii do sądu. Wcześniej nie było możliwości oddania sprawy bezpośrednio do sądu.
Organizując się w lokalne stowarzyszenie, trzeba jednak pamiętać o ciężarze obowiązków i odpowiedzialności. Opieka prawna i księgowa, jaką wcześniej zapewniał "stary" PZD, spadnie na barki zarządu stowarzyszenia. O ile wśród członków będzie można znaleźć merytoryczne osoby, które zechcą pomóc, o tyle w wypadku ich braku, zarząd będzie musiał zlecić te zadania podmiotom zewnętrznym, zapewne po rynkowej cenie.
Działkowcy mają dwie szanse na odbycie zebrania założycielskiego dla ich nowego stowarzyszenia. Żeby pierwsze z nich było ważne, liczba obecnych musi być minimum 50%. Uchwały wtedy przechodzą zwykłą wielkością głosów. Jeśli nie uda się zebrać takiej ilości, ustawa przewiduje, drugie zebranie z liczbą obecnych 3/10. Wtedy do przegłosowanie uchwał potrzebne jest 2/3.
Każdy działkowiec musi być zawiadomiony o zebraniu założycielskim: kurierem, lub listem poleconym. Łatwo oszacować jak duże są to koszta, przy na przykład liczbie 2 500 użytkowników działek w Dzierżoniowie. Dużym problemem będzie również znalezienie odpowiedniego miejsca na zebranie, dla tak wielkiej liczby członków.
Jeśli w dwóch terminach z jakiś powodów nie uda się podjąć uchwały o wyodrębnieniu, wtedy automatycznie dane ogrody przechodzą pod władanie nowego PZD. Warto pamiętać, iż aktualnie do czasu podjęcia uchwały o wyodrębnieniu się, ogrody są z mocy nowej ustawy ciągle w strukturach PZD.
Skomplikowana materia i pierwsze prawno-organizacyjne działania to chrzest bojowy naszych działkowców. Autonomiczność jest kusząca i pozwala na pełniejszy rozwój, jednak wiąże się ze sporą odpowiedzialnością.
