Rodzinne Ogrody Działkowe "Panorama" nr 9 w Dzierżoniowie - to tutaj po raz kolejny doszło do zalania wielu działek po intensywnej ulewie. Przyczyną jest zarośnięty i nieuporządkowany rów melioracyjny należący do kolei. Działkowcy drugi raz w tym roku tracą swoje plony! Wszystko przez niefrasobliwość urzędników!
Działki zakładają zarówno młodzi ludzie, jak i starsi. Wszyscy w celu aktywnego wypoczynku i możliwości prowadzenia własnych upraw ogrodnicznych. Dla niektórych stają się one nawet drugim domem. Niestety, w ciągu nawet dwóch godzin ich cała praca może zostać zniweczona. Chciałoby się spytać - jak to możliwe?
Do pierwszego poważnego zalania działek w tym roku doszło 4 sierpnia w nocy po intensywnej burzy, jaka przeszła nad powiatem. Kolejne intensywne deszcze miały miejsce wieczorem, 13 września. I tym razem również woda wdarła się na teren ogrodów działkowych przy ulicy Batalionów Chłopskich i zniszczyła to, co jeszcze pozostało po pierwszym zalaniu.
Według działkowców nie doszłoby do tej sytuacji, gdyby rów biegnący wzdłuż nieczynnej linii kolejowej Dzierżoniów - Bielawa, a tuż przy samej siatce ogrodów działkowych był regularnie koszony. Jego niedrożność doprowadza do wdzierania się ogromnej ilości wody wprost na czyjeś działki, prowadząc do sporych strat.
Prezes Marian Sznurowski już w sierpniu został poinformowany o zalaniu ogrodów działkowych przez samych działkowców, a następnie sam powiadomił o tym fakcie Urząd Miasta w Dzierżoniowie. Urzędnicy obiecali pomoc działkowcom, mimo tego przekopano jedynie mały fragment rowu. Woda na działki wdziera się znacznie wyżej, a do przekopu nawet nie dociera. Do podobnych sytuacji może też dojść wiosną, po bardzo obiftych opadach śniegu, które zaczną topnieć.
Zalewanie działek według naszych rozmówców nie jest przypadkiem losowym, a długoletnim zaniedbaniem rowu, w którym wyrosły krzaki, a nawet drzewa. Działkowcy są załamani wiedząc, jak wiele czasu i sił poświęcili na pracę w ogrodzie.
Przeczytaj więcej:
Działkowe problemy