Bielawska Spółdzielnia Mieszkaniowa remontuje i poprawia swoje tereny wokół pieszyckich bloków przy ul. Ogrodowej. Nowe chodniki - to niemal ekstrawagancja - poprzednie wcale nie były aż tak zniszczone. Spółdzielnie stać na taki "luksus", a pieszycki ZGM nie może ruszyć nawet z niewielkim remontem kanalizacji deszczowej.
Wydaje się, że lokatorzy pieszyckich bloków płacą regularnie zobowiązania bielawskiej spółdzielni stąd ma ona pieniądze na remonty.
Jak na razie, to chyba tylko górne bloki w całych Pieszycach i teren dookoła nich pięknieje. Ciężko gdzie indziej w tym mieście znaleźć równie bogate w inwestycje miejsce, które tak się zmienia od niecałych dwóch lat.
W poprzednim roku poprawiono zieleń dookoła bloków, ustawiono ławeczki i zamontowano plac zabaw. W tym roku wymienia się chodniki, choć stare nie były w idealnym stanie, to jak na najbiedniejszą gminę w Polsce i tak nieźle wyglądały. Spółdzielnia demontuje stare, niepotrzebne już betonowe zbiorniki, gdyż teren można lepiej zagospodarować.
Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Pieszycach, również zarządca mieszkań przez niecałe dwa lata nie może przeprowadzić budowy kanalizacji deszczowej, przy niewielkim bloku też przy ul. Ogrodowej. Choć wspólnota zgodziła się na remont, to ZGM jak na razie nawet nie wysłał kosztorysu zainteresowanym. Co ciekawe zgoda lokatorów na inwestycje, to również ewentualna zgoda na kredyt, więc ZGM z własnego budżetu nie musi wykładać.
I tak przeleciały prawie 2 lata. Spadną kolejne deszcze, zrobi się kolejne błoto. Spadnie śnieg, zrobi się kolejne jezioro na podwórku.
Zgoda na remont jest, pieniądze są, a do remontu jak ciągle daleko. Co to za zarządca, który nie dba i nie realizuje woli swoich lokatorów?!
Zobacz co innego robi ZGM: "Ktoś pomyślał w Pieszycach" oraz kto i gdzie przeprowadza prace publiczne: "W Pieszycach wiosenne prace".