Autorzy Biblii to napruci winem i palący jakieś zioła - tych słów lokalna Akcja Katolicka nie wybaczyła Dodzie. Domaga się odwołania jej koncertu 8 czerwca, podczas Dni Bielawy. Ryszard Dźwiniel nie ugnie się?!
Nic na to nie wskazuje na razie. Menadżer Doroty Rabczewskiej podobno zapewnił, że tym razem nie dojdzie do żadnej prowokacji. Bielawski burmistrz pamięta występ Dody w 2005 roku, podczas Sudeckiego Lata. Liczba przybyłych fanów, sięgała wtedy kilkunastu tysięcy osób. Sprzeciwić się takiej sile to nie prosta sprawa dla samorządowca. Choć zbulwersowani katolicy, mogą zapamiętać to burmistrzowi i odwdzięczyć się podczas jesiennych wyborów. Ryszard Dźwiniel już zapowiedział, że z przyjemnością zaprasza Akcję Katolicką do współtworzenia następnej edycji Dni Bielawy.
Bielawska Akcja Katolicka uważa, że przyjazd Dody to zniewaga dla katolików. A w czasie kryzysu nie powinno się wydawać publicznych pieniędzy na takie imprezy zwłaszcza, że miasto jest w trudnej sytuacji finansowej.
- Bielawa zasługuje na coś lepszego niż występ skandalistki - argumentują władze Akcji.
Identyczna sytuacja była na początku 2011 roku w Nowej Rudzie. Niestety zakończyła się fiaskiem dla Akcji Katolickiej. Organizatorom nawet przez myśl nie przeszło odwołanie koncertu Dody, wiedząc jakie kary finansowe za to grożą.