I władze Bielawy nie ominęły drobne datki z województwa, choć podobno od PO wolą PiS. Promesa na usuwanie skutków powodzi, zgodnie z charakterem wydana będzie na potok Bielawicę. Starostwo za 600 tys. zł. zrobi ok. 1,5 km drogi, a jaki wydatek zdoła zrobić Bielawa, która po dwóch miesiącach pracy pozyskała datek: 750 tys. zł.?
Jak informuje Paulina Walczewska, rzecznik prasowy UM Bielawa,od ponad dwóch miesięcy burmistrz Bielawy - Piotr Łyżwa, sukcesywnie pracował na pozyskanie środków zewnętrznych. Odbył wiele spotkań, które zaowocowały konkretnymi działaniami. Ich konsekwencją jest otrzymana 11 lutego z rąk Wojewody Dolnośląskiego - Tomasza Smolarza, promesa w wysokości blisko 750 tys. zł na usuwanie skutków powodzi.
- Dzięki temu kontynuowane będą dalsze prace przy remoncie Potoku Bielawica - mówi Paulina Walczewska.
Niewątpliwie, remont potoku jest tańszy niż budowa drogi, czy wylanie asfaltu, tym bardziej zauważalne będzie wydatkowanie sumy 750 tys. złotych. Może zastanawiać tylko, dlaczego tyle pracy i czasu wymagało pozyskanie tych pieniędzy, nie żeby nie było warto, ale z perspektywy chociażby całego budżetu miasta to raczej mały datek.
Burmistrz Bielawy jest innego zdania, dwa miesiące poświęcone na taką sumę to wydaje się odpowiedni czas
- Niwelowanie skutków powodzi i zapobieganie kolejnym jest bardzo ważne dla naszego miasta. Jestem zadowolony z tego, że w tak krótkim czasie pozyskaliśmy znaczną sumę pieniędzy, która pozwoli nam na remont Bielawicy, a co za tym idzie poprawi bezpieczeństwo naszych mieszkańców - mówi Piotr Łyżwa, burmistrz Bielawy.
Przeczytaj także o promesie dla powiatu dzierżoniowskiego:
Małe wydatki, za drobne datki!