Swoje setne urodziny obchodziła 18 kwietnia dzierżoniowianka Katarzyna Kilian. Z tej okazji 22 kwietnia odwiedził ją burmistrz Marek Piorun, przynosząc prezenty i listy gratulacyjne z najserdeczniejszymi życzeniami.
Pani Katarzyna urodziła się niedaleko Lwowa, w Sokolnikach. Jej rodzice zajmowali się rolnictwem, sadownictwem i pszczelarstwem. W II wojnie światowej straciła dwóch braci - jeden został zamordowany w lwowskim wiezieniu, drugi w Katyniu. Wraz z resztą rodziny pani Katarzyna przyjechała w 1945 r. na ziemie odzyskane w okolice Jawora. Rok później zamieszkała w Dzierżoniowie.
Przez długi czas prowadziła wraz z mężem gospodarstwo rolne przy ul. Świdnickiej, potem pracowała w Diorze. Urodziła sześcioro dzieci, dwoje nadal żyje. Doczekała się czwórki wnucząt i sześcioro prawnuków. Mąż zmarł w 2003 r., ale ona nadal jest w dobrej formie. Ma wprawdzie problemy ze słuchem, porusza się o lasce, ale nadal lubi spacery, podczas których odwiedza pobliską cukiernię.
- Jest Pani obecnie jedną z najstarszych mieszkanek Dzierżoniowa. Całym swoim pracowitym życiem zasłużyła Pani na szacunek i słowa podziękowania - czytamy w liście z życzeniami, który wręczył jubilatce wraz z kwiatami i wełnianym kocem burmistrz Marek Piorun. Oprócz niego 100-latka odebrała życzenia na piśmie od premiera Donalda Tuska i wojewody Tomasza Smolarza.
Czytaj więcej: "Uśmiechnięta wiekowa jubilatka".