Nie zatrzymał się do kontroli, uciekał przed policjantami z Dzierżoniowa, stracił panowanie nad autem i uderzył w znak drogowy. 29-letni kierowca opla, który nie posiadał uprawnień do kierowania miał niemal 2,9 promila alkoholu w organizmie. Na domiar złego za kierownicę wpuścił go nietrzeźwy właściciel pojazdu.
Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 2.30 na jednej z ulic w Dzierżoniowie. Patrol prewencji zatrzymał do kontroli kierowcę osobowej astry. Powodem kontroli był fakt, że sposób prowadzenia pojazdu przez mężczyznę mógł wskazywać na to, że jest on nietrzeźwy.
Gdy jeden z interweniujących policjantów podszedł do samochodu kierowca gwałtownie ruszył i odjechał. Wtedy rozpoczął się pościg, który trwał niemal 2 kilometry do momentu, kiedy mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i
uderzył w znak drogowy.
Policjanci niezwłocznie podbiegli do pojazdu sprawdzając stan obrażeń kierowcy oraz pasażera. Mężczyźni nie odnieśli obrażeń lecz stanowczo odmówili wyjścia z samochodu. Policjanci po upewnieniu się, że nie doznali oni żadnych obrażeń po zastosowaniu chwytów transportowych doprowadzili ich do radiowozu i przewieźli do komendy. Badanie alkomatem wykazało, że 29-letni mieszkaniec Piławy Górnej miał w organizmie aż 2,86 promila.
Do tego kierowca nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. U drugiego z zatrzymanych badanie na zawartość alkoholu wykazało 2,11 promila. W toku wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia okazało się, że ten 40-letni mieszkaniec powiatu kłodzkiego jest właścicielem opla astry, a przed trzema tygodniami stracił uprawnienia do kierowania.
To spowodowało, ze zdecydował się dopuścił do prowadzenia po drodze publicznej swoim samochodem nietrzeźwego kierowcę bez uprawnień. Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu, a po wytrzeźwieniu usłyszeli szereg zarzutów. Za tego typu przestępstwa i wkroczenia grozi kara pozbawienia wolności do lat 2, grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów nawet do 15 lat.