Niedługo zostanie poddana pod głosowanie Strategia Zrównoważonego Rozwoju Dzierżoniowa w której, w kilku miejscach wymieniono problem braku współpracy międzygminnej. Starosta o podobnym problemie wspominał na jednej z sesji rady powiatu. Wymysł, czy faktyczny problem?
W Strategii, oficjalnym dokumencie, który będzie bazą, fundamentem pod wszystkie przyszłościowe działania, problem ten wymieniany jest, opisywany i komentowany kilka razy. W analizie SWOT, jako jedną ze słabych stron podano: "Brak współpracy międzygminnej w zakresie promocji atrakcji turystyczno-rekreacyjnych". W kategorii zagrożenia napisano: "Problemy w zakresie współpracy z innymi samorządami". W rozdziale pt.: Drzewa problemów Dzierżoniowa, został on określony jako "Niewystarczający poziom partnerstwa".
Dodatkowo, do podobnego tematu nawiązywał Janusz Guzdek, starosta, na grudniowej sesji Rady Powiatu, zwracając uwagę na słabe zaangażowanie Pieszyc i Bielawy w tworzeniu powiatowej strategii. I choć wspólnych konferencji, debat wyborczych jest mało to na ostatniej z nich, zorganizowanej przez Młodzieżową Radę Powiatu Dzierżoniowskiego oraz stowarzyszanie "HEYOKA" z listopada 2010r., nie zjawił się Marek Piorun i Mirosław Obal, organizując "ważne" spotkania rano w dniu debaty. Skomentował to wtedy portal Doba.pl: "Trzeba również powiedzieć o żałosnym zachowaniu burmistrza Dzierżoniowa Marka Pioruna i burmistrza Pieszyc Mirosława Obala. Wspomniani Panowie 'za pięć dziewiąta' zorganizowali ważne spotkania, a na debatę wysłali swoich przedstawicieli by odczytali list o ważnych obowiązkach swoich włodarzy" oraz dodał na końcu, odnosząc się do wszystkich kandydatów na fotel burmistrza, którzy nie zjawili się na debacie: "Wasze zachowanie także oceniamy jako żałosne!".
To pokazuje, że faktycznie coś musi być na rzeczy, skoro w dokumentach, na sesjach i w rzeczywistych wydarzeniach nasi włodarze nie mogą się dogadać i unikają wspólnych, publicznych spotkań.
Trochę to dziwne, że trzy miasta, leżące blisko siebie, współzależne, zintegrowane społecznie, w pewnych kwestiach nawet uzupełniające się, nie mogą nawiązać współpracy w niektórych kwestiach. Kuriozalne, jeśli uświadomimy sobie, że "leżą" tak obok siebie już jakiś czas. A w 2014 roku nadal mają problem ze współpracą. Chyba, że starosta i burmistrz Dzierżoniowa mówią o problemie, który nie istnieje, lub istnieje tylko z ich punktu widzenia. A "przypadki" niespotykania się wspólnie, mieszczą się w granicach błędu statystycznego.
Ktoś, gdzieś, kiedyś powiedział:
I znowu, ciekawostki przynoszą nam nieoficjalne źródła informacji, które mówią, że władze Pieszyc, a zwłaszcza Bielawy nie chcą zaakceptować Dzierżoniowa jaki lidera szeroko rozumianej współpracy, czy partnerstwa. Podobno, do pozycji lidera Dzierżoniów mocno aspiruje. Może już nim jest? Bielawie nie widzi się być "pod kimś", zwłaszcza, że inicjatywami goni/dogania/przegania (?) Dzierżoniów. A Pieszyce toczą się własnym, "spokojnym" życiem. Do tego dorzućmy polityczne podziały, interesy i indywidualne aspiracje włodarzy. Odpowiedź gotowa.
I tak mijają lata, a problem się powtarza. Mniej lub bardziej wychodząc na światło dziennie.
