Nową muzyczną twarz Jacka Wójcickiego mogli ujrzeć w sobotę 12 kwietnia wszyscy ci, którzy przyszli na koncert do dzierżoniowskiego Kinoteatru. Artysta zaśpiewał cztery utwory ze swej nowej płyty, która ma się ukazać niebawem. W premierowym wykonaniu zabrzmiały nawet rytmy reggae.
Nie znaczy to jednak, że ci, którzy liczyli na charakterystyczne wykonania Jacka Wójcickiego, zawiedli się. Wprost przeciwnie. Demon wesołej i smutnej piosenki zabrał publiczność w muzyczno-historyczną podróż z "Piwnicy pod baranami" przez Paryż, stare lwowskie uliczki, powojenną Warszawę, na włoskich klimatach kończąc.
Poruszał się z łatwością po wielu gatunkach i stylach muzycznych i nastrojach, spajając show swoją niepowtarzalną osobowością sceniczną i okraszając szczyptą satyry w postaci mistrzowskiego szmoncesu. Widownia nagrodziła go gromkimi brawami.