Palenie papierosów odbija się na zdrowiu, jak i na portfelach palaczy. Nie chodzi tylko o kupno najpopularniejszych-zwiniętych bibułek z tytoniem, ale również o sumę, którą należy zapłacić za palenie w niedozwolonym miejscu. I jak się również okazuje, nie trzeba być koneserem poszczególnych marek, aby otrzymać mandat karny, wynoszący nawet 500 zł.
Palenie papierosów związane jest ściśle z miejscami, wyznaczonymi przez ustawę o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, a konkretnie ich interpretacją. Nie można palić tytoniu na ich terenie-głównie ze względu na niepalących i ich prawo do życia w środowisku wolnym od dymu tytoniowego. Są to m. in.: uczelnie, zakłady pracy, obiekty kultury, lokale gastronomiczno-rozrywkowe, przedsiębiorstwa podmiotów leczniczych.
Sąsiedzi
Ale co z balkonem w bloku? Czy sąsiad, do którego docieraszkodliwy dym, może sprzeciwić się nałogowi? Tu rodzi się spór.
- Sąsiad nie może zabronić drugiemu sąsiadowi palenia tytoniu na balkonie. Przepisy prawa wskazują miejsca objęte zakazem palenia tytoniu, na przykład przystanki komunikacyjne, lokale gastronomiczne-chyba, że mają wydzieloną klimatyzowaną salę dla palących, ogólnodostępne miejsca przeznaczone do zabaw dla dzieci, oraz inne pomieszczenia dostępne do użytku publicznego - tłumaczy Piotr Kwiecień, Komendant Straży Miejskiej w Nowej Rudzie.
Właściciele lub zarządzający wymienionymi w ustawie obiektami i środkami transportu, są zobowiązani do umieszczenia informacji o zakazie palenia tytoniu. Jednak, biorąc za przykład niektóre przystanki autobusowe - w którym miejscu kończy się punkt odbioru pasażerów? Czy obejmuje tylko wiatę, a chodnik-"wysepka" to tylko część drogi przeznaczona do ruchu pieszych?
- "Wysepka" jest również częścią przystanku komunikacyjnego, bo autobus tam podjeżdża i zabiera stamtąd ludzi - wyjaśnia komendant, zaznaczając, że osób palących tytoń poza wiatą nie ominie kara.
Płacisz-kłócisz-sądzisz?
Palenie w miejscach, w których jest to zabronione, podlega karze w postępowaniu mandatowym. Palenie w miejscach objętych zakazem w zakładach opieki zdrowotnej należy zapłacić 50 zł, w szkołach i placówkach oświatowych: 100 zł, a w pomieszczeniach zakładu pracy oraz innych obiektów użyteczności publicznej: 50 zł. Również za sprzedaż osobom do osiemnastego roku życia: 500 zł, sprzedaż wyrobów tytoniowych na terenie szkół i placówek oświatowo-wychowawczych: 500 zł i w postaci papierosów luzem, bez opakowania: 100 zł. Można skorzystać także z prawa odmowy przyjęcia mandatu, czyli złożyć wniosek, który straż miejska, jako oskarżyciel publiczny kieruje do sądu.
Czy są sytuacje, które kończą się jedynie pouczeniem?
- To zależy od oceny sytuacji przez strażnika miejskiego, zwracającego uwagę na zachowanie osoby palącej, a także na otoczenie. Jeśli osoba jest arogancka, a dodatkowo wokół niej znajdowało się wielu biernych palaczy, dla których palenie tytoniu było szkodliwe, strażnik miejski na pewno sięgnie po bloczek mandatowy - komentuje funkcjonariusz Straży Miejskiej.
Niepełnoletni demoralizują
Siedemnastolatkowie mogą zostać ukarani za palenie tytoniu, ponieważ odpowiadają tak, jak osoba pełnoletnia. Jednak co z młodszymi palaczami?
- Nie możemy ich karać. Zwracamy im uwagę i sporządzamy notatkę do inspektora do spraw nieletnich albo do dyrekcji szkół, że ujawniono u tych osób palenie tytoniu, bo jest to element demoralizacyjny według przepisów prawa. Dyrektorzy szkół zwracają się do nas z prośbą, abyśmy kontrolowali na przykład otoczenie placówki. Niekiedy udaje nam się namierzyć osoby palące. Wtedy spisujemy dane i przekazujemy do dyrektora. Naszym obowiązkiem jest powiadomić. Jeżeli uda nam się również dotrzeć do osoby, która sprzedała niepełnoletnim papierosy, otrzymuje ona pięćset złotych mandatu - komentuje Piotr Kwiecień.
Brak dymu drogą alternatywną-nie w Polsce
W Polsce produkcja lub wprowadzanie do obrotu handlowe go wyrobów tytoniowych bezdymnych jest karalne. Mowa tu o tytoniu przeznaczonym do ssania, żucia lub wprowadzania do organizmu w innej postaci. Wyjątek stanowi tytoń do wąchania - tabaka.
W Szwecji popularność zdobył tak zwany "snus" - zakazany w Polsce. Snus to wysuszone liście tytoniu i sól, nawilżana gorącą parą wodną. Mieszaninę umieszcza się za górną wargą. Teoretycznie, jest mniej szkodliwa od palenia papierosów. Mimo zakazu, można znaleźć strony kilku sklepów internetowych w języku polskim, rozprowadzających snus na terenie Polski. Jedna z nich tłumaczy to celem kolekcjonowania.
Jak jest naprawdę?
Możemy się jedynie domyślać. A jeśli ktoś w Polsce zaopatruje się w duże ilości snusu, bądź innych wyrobów tytoniowych bezdymnych, z wyłączeniem tabaki, i rozprowadza go podlega grzywnie do 200 000 zł albo karze ograniczenia wolności, lub obu tym karom łącznie.