Trzy lata może spędzić za kratkami każdy kto ma przy sobie jakąkolwiek porcję marihuany. 18-latek z naszego powiatu miał 160 porcji narkotyku. Dużo?! A jeśli prawo, nie tylko nasze, zostało zbudowane na międzynarodowym błędzie?! Dziennikarze dotarli do szokujących informacji.
W 1995 roku WHO (ang. World Health Organization - Światowa Organizacja Zdrowia, działający przy ONZ), przygotowało raport pt.: "Implikacje zdrowotne używania konopi - analiza porównawcza zdrowotnych i psychologicznych skutków używania alkoholu, konopi, nikotyny i opiatów." Materiał opublikowano, jednak bez jednego rozdziału. Akurat tego, dotyczącego bezpośredniego porównania zażywania marihuany, tytoniu i alkoholu. Ówczesne szefostwo WHO zdecydowało się ukryć rozdział, gdyż był diametralnie różny, od panujących wtedy poglądów.
Trzy lata później, dziennikarze prestiżowego o międzynarodowej sławie tygodnika "New Scientist", natrafili na ślad usuniętego rozdziału w raporcie WHO. Wynikało z niego, że marihuana jest o wiele mniej szkodliwa od alkoholu i papierosów.
W 2007 roku, ceniony tygodnik "The Lancet", sfinansował własne badania. Zebrał on grupę specjalistów stykających się z różnymi aspektami narkomanii - psychiatrów, farmakologów, chemików, lekarzy epidemiologów ale też policjantów i prawników. Podczas cyklu spotkań oceniano szkodliwość 20 wybranych narkotyków, biorąc pod uwagę m.in.: prawdopodobieństwo śmierci z przedawkowania, długotrwałe uszkodzenia zdrowia, przyjemność jaką wywołuje narkotyk, możliwość wystąpienia i siłę uzależnienia fizycznego i psychicznego, oraz konsekwencje społeczne i koszty opieki zdrowotnej. Każdy aspekt poddano ocenie liczbowej, a wyniki zsumowano. W ten sposób powstała lista najgroźniejszych narkotyków.
Wyniki badań dotyczących szkodliwości zdrowotnej i społecznej różnych narkotyków:
(źródło: "The Lancet" z 24 marca 2007r.)
W jakąś formę uzależnienia popada ok. 9% "marihuanistów". Dla porównania uzależnia się 32% palaczy papierosów, 23% zażywających heroinę, 17 - kokainę i 15% pijących alkohol. Nie można zapomnieć o ryzyku raka płuc. Był czas, gdy straszono informacjami, że jeden joint zawiera kilkakrotnie więcej substancji smolistych niż jeden papieros. W końcu ktoś zauważył, że minimalne są szanse na wypalenie codziennie 5 skrętów, podczas gdy 20 papierosów dziennie to naprawdę nic wyjątkowego. Potrzeba nawet kilkudziesięciu lat intensywnego palenia marihuany, by widoczne stały się zmiany w mózgu. Tymczasem ogromna większość zażywających konopie robi to przez kilka lat i porzuca używkę wraz z zakończeniem edukacji. Jednym z poważniejszych zagrożeń związanych z trawką jest to, co właśnie trawką nie jest. Ogromna część marihuany i haszyszu sprzedawanych na czarnym rynku jest zanieczyszczona. Ogromnym zagrożeniem jest dodawanie niewielkich ilości twardych narkotyków, które mają wzmocnić pierwszy efekt działania konopi, lub wręcz wywołać długotrwałe uzależnienie. Policyjni specjaliści alarmują, że uliczna marihuana zawiera często metaamfetaminę lub "brown sugar" (zanieczyszczona heroina).
Marihuana jest najpopularniejszym narkotykiem na świecie - 80 procent amatorów narkotyków to właśnie konsumenci marihuany. 160 milionów ludzi popala trawkę regularnie, a 22 miliony pali codziennie.
--------
Artykuł jest częściowym przedrukiem tekstu pt.:"Skończmy tę głupią wojnę", Tygodnik Przekrój 12 lutego 2009 (artykuł na zdjęciach).
Źródła: