E-PUAP'y miały zrewolucjonizować Polskę. Nie w pełni to się udało, ale za to CBA ma pełne ręce roboty. Teraz czas na elektroniczną rewolucję u nas. Co z tego wyjdzie?
Nowe ministerstwo - Administracji i Cyfryzacji - prymus PO na jego szefa - Michał Boni - wielomilionowe przetargi na elektroniczne usługi i aktualnie największa afera korupcyjna w Polsce, oraz agenci CBA wyłapujący wysokich urzędników. A to jeszcze nie koniec. Tak w wielkim skrócie wygląda historia e-usług w Polsce.
Nasz powiat, wspólnie z okolicznymi gminami, właśnie otrzymał pieniądze na rozbudowę systemu elektronicznych usług publicznych, świadczonych za pośrednictwem platformy e-PUAP. Najciekawszy jednak wydaje się System Informacji Przestrzennej Powiatu Dzierżoniowskiego. Dzięki niemu mieszkańcy i przedsiębiorcy zyskają bezpośredni dostęp do dużej ilości różnorodnych danych przedstawionych w postaci mapy cyfrowej. Natomiast urzędy będą miały nowoczesne, jednolite narzędzie do zarządzania przestrzenią, które ułatwi przepływ informacji między nimi. Umowa na dofinansowanie, a zarazem początek realizacji projektu ma nastąpić już niebawem. Będzie on trwał do końca 2015 roku.
- Zdobycie największej liczby punktów to z pewnością duży sukces partnerstwa samorządów Ziemi Dzierżoniowskiej. Przede wszystkim jednak to gwarancja pozyskania 2 mln zł na realizację zadania, które przyniesie wiele korzyści mieszkańcom powiatu, klientom naszych urzędów - zachwala Dariusz Kucharski, wicestarosta.
Pragmatyzmu - tego można życzyć osobom, które będą wdrażać i planować e-usługi u nas. Żeby nie było jak z elektroniczną rejestracją bezrobotnych w dzierżoniowskim urzędzie pracy. Rejestracja przez Internet tylko w wybranych godzinach. Po czym zostanie ci wyznaczona data i godzina na którą musisz się stawić w urzędzie ze wszelkimi dokumentami. Jeśli masz jakieś zajęcia lub zajmujesz się rodziną, to musisz "odwołać" wszystko. Więc, niby łatwiej... tylko czemu ciągle duża część osób woli wystać swoje w kolejce?
Zorganizowana prowokacja w jednym z urzędów naszego trójmiasta, jedynie potwierdziła, że coś takiego jak: elektroniczna skrzynka podawcza, znajdująca się na BIP'ie, to fikcja. Niby elektronicznie, znaczy szybciej. Dwa tygodnie szła odpowiedź. A niektórzy radni nawet mejla nie mają.