Kierowca ciągnika siodłowego miał prawie 2,9 promila alkoholu. Kiedy policjanci chcieli go zatrzymać, zaproponował im 500 euro, żeby zapomnieli o sprawie. Obcokrajowiec trafił do policyjnego aresztu, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty, za które grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Dzierżoniowscy policjanci 17 stycznia ok. godziny 11 odebrali zgłoszenie o kierowcy ciężarówki poruszającym się po trasie krajowej nr 8, który jest prawdopodobnie pod wpływem alkoholu. Patrol ruchu drogowego szybko namierzył ten pojazd i w bezpiecznym miejscu zatrzymał mężczyznę do kontroli.
Kierowcą ciągnika siodłowego z naczepą okazał się 37-letni obcokrajowiec. W trakcie kontroli funkcjonariusze wyczuli od niego silną woń alkoholu. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że ma w organizmie blisko 2,9 promila.
Mężczyzna, chcąc uniknąć odpowiedzialności, zaproponował policjantom najpierw 100, a po chwili namysłu 500 euro łapówki. Kiedy propozycja nie poskutkowała, 37-latek zaczął prosić policjantów, aby wzięli pieniądze i zapomnieli o sprawie.
Podejrzany został przez funkcjonariuszy zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty łapownictwa oraz kierowania w stanie nietrzeźwym samochodem. 37 - latek stracił prawo jazdy, a po pojazd zgłosił się właściciel.Za przestępstwa, o które podejrzany jest mężczyzna, grozić mu może kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.