14 kolejka, 9-10 listopada
Piłka Nożna, Liga Okręgowa
Dwunasta przed tą kolejką Pogoń pojedynek z Piastem rozpoczęła bez większego respektu dla lidera, i to ona lepiej prezentowała się w pierwszych minutach spotkania. Ambitnie grający gospodarze zaskoczyli noworudzian, którzy długo nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu.
W 12 minucie bliscy objęcia prowadzenia byli gracze Pogoni, jednak próba lobowania Gasińskiego okazała się nieznacznie niecelna. W odpowiedzi Kudryk i Cichacki niecelnie uderzali na bramkę rywali. Wynik został otwarty w 20 minucie, zamieszanie po rzucie rożnym w polu karnym najlepiej wykorzystał gracz Pogoni i z najbliższej odległości strzałem głową ulokował futbolówkę w bramce. Noworudzianie grali nerwowo i nie potrafili stwarzać sobie czystych sytuacji strzeleckich, całkowicie zawodził środek pomocy. Obraz gry uległ zmianie od 35 minuty, gdy strzałem z rzutu wolnego z około 25 metrów Daniel Chęciński doprowadził do wyrównania. Najlepszy strzelec Piasta dwie minuty później ograł w polu karnym trzech rywali i po raz drugi pokonał bramkarza. Szybko stracone dwie bramki uspokoiły trochę poczynania gospodarzy. Wynik do końca pierwszej części spotkania nie uległ już zmianie.
W pierwszych fragmentach po zmianie stron gra się wyrównała i w większości toczyła się w środkowej strefie boiska. Wydawało się, że noworudzianie zaczynają kontrolować boiskowe wydarzenia, gdy w 55 minucie fantastycznym strzałem z rzutu wolnego z ponad trzydziestu metrów, gracz gospodarzy doprowadził do wyrównania. Ostatnie pół godziny gry to przewaga Piasta, który do Pieszyc przyjechał po pełną pulę. Szwankowała jednak skuteczność, bądź brakowało ostatniego podania. Pojawienie się na placu gry Krzysztofa Miki i Dominika Stasińskiego wniosło jeszcze więcej ożywienia w poczynania ofensywne lidera. Około 80 minuty w polu karnym faulowany jest próbujący skierować piłę do pustej bramki Osicki, Rzut karany i czerwona kartka, po trwających kilka minut protestach zdezorientowany arbiter zmienia decyzję pokazując czerwoną kartkę innemu zawodnikowi. Jedenastkę na gola zamienia sam poszkodowany. W ostatnich minutach wałcząca w osłabionym składzie Pogoń, rzuca do ataku wszystkie swoje siły, narażając się na groźne kontry, i tylko brak zimnej krwi napastników Piasta sprawił, że wynik nie uległ już zmianie.