W sobotę, 17 stycznia ok. godz. 16:00, kierowca samochodu BMW podróżujący drogą z Kietlic do Ostroszowic, na łuku drogi wjechał w drzewo. Według naszych informacji, kierowca sam zawiadomił pogotowie ratunkowe. Kierujący, mimo braku widocznych obrażeń uskarżał się na złe samopoczucie.
Przed odjazdem na szczegółowe badania do szpitala, kierowca za przyczynę zdarzenia wskazał, że próbował uniknąć zderzenia z przebiegającym stadem koziołków.
Padający deszcz ze śniegiem nie ułatwiał manewrowania pojazdem. Jeżeli w tym miejscu nie rosłoby drzewo to kierowca wpadłby na pole, lub do rowu z którego prawdopodobnie mógłby sam wyjechać.
Na tym przykładzie można się zastanowić nad sensem sadzenia drzew przy drogach, na przykład przy nowej drodze Dzierżoniów - Łagiewnik?! Przecież furmankami już nie jeździmy żeby był potrzebny cień podróżującym.
Jak powiedział kiedyś Krzysztof Hołowczyc:
- Ile ludzi musi jeszcze zginąć, żebyśmy wreszcie zrozumieli, że drzewa nie mogą rosnąć przy drodze!
Przeczytaj także: